Wczesne śniadanie okraszone widokiem Nilgiri, plecaki na grzbiet i ruszamy. Idzie nam bardzo powoli, około 10 dochodzimy do miejscowości Tiplyang. Tu po krótkiej dyskusji wskakujemy do jeepa (150 rupii za osobę) i jedziemy do Galeswor (około jednej godziny). Przejście przez wiszący most i bus do Beni (30 rupii). Jesteśmy tu dwadzieścia minut przed odjazdem autobusu do Pokhary. Początkowo droga kiepska, ale po pewnym czasie ?łapiemy asfalt?. Gdy cieszymy się perspektywą dotarcia na 16 do celu, kilka kilometrów przed Naya Pul autobus niespodziewanie staje. Wydaje się, że to przerwa na posiłek, gdy jednak przedłuża się ponad godzinę zaczynamy się niepokoić. Okazuje się, że na drodze przed nami miał miejsce tragiczny wypadek i droga została zablokowana. Mija kolejna godzina i wspólnie z innymi trekkerami decydujemy się pójść do następnej miejscowości i złapać transport do celu. Po chwili dogania nas nasz autobus, wdrapujemy się na dach i podziwiając widoki Machhapuchhre (6993 m) dojeżdżamy do miejsca wypadku. Tu okazuje się, że jest on tylko pretekstem do zablokowania ruchu na drodze, być może jest to rodzaj protestu przeciw rządowi?. W każdym razie w poprzek drogi co kilka, kilkanaśćie metrów między pojazdami są ułożone z wielkich kamieni barykady. Robi się ciemno, jesteśmy 46 kilometrów od Pokhary i nie wygląda to dobrze. Razem z poznanymi na dachu autobusu chłopakami, ich przewodnikiem i tragarzem ruszamy w ciemność licząc na złapanie czegoś dużo dalej. Wędrujemy pod górę mijając stale wznoszone blokady. W końcu pojawia się samochód, zatrzymany prze przewodnika naszych towarzyszy. I tu niezwykła sytuacja ? mogąc jechać sami, decydują się wysłać swojego przewodnika po kolejną taksówkę, nie opuszczając nas w trudnej sytuacji. Dzięki chłopaki! Podchodzimy wyżej i po chwili podjeżdza drugi samochód. Długie negocjacje cenowe i gdy z dołu zaczynają nadjeżdżać autobusy (koniec blokady) w końcu ustalamy kompromis. W szóstkę z wielkimi plecakami wciśnięci w miniaturowy Maruti Suzuki pokonukemy kilkadziesiąt kilometrów. W Pokharze zmęczeni decydujemy się na drogawy hotel Monal (400rupii za pokój).