No to dojechalismy do kresu podrozy. Jutro I pojutrze zwiedzamy miasto a potem z powrotem do Was. Parki I krajobrazy rzeczywiscie super I niespotykane ale mieszkac tu na stale... hmm bez komentarza... Reszta I zdjecia po powrocie.
P.S. Troche musze odszczekac na temat mieszkania tu- wydaje sie, ze SF jest wyjatkiem, miasto ma swoj niezaprzeczalny klimacik, troszke przypomina Llizbone. Ale to zapewne wjatek, ktory potwierdza...;)