Pancake ? oczywiście z jabłkami ? i w drogę. Pogoda znów nie dopisuje, rozjaśnia się niedługo przed Tatopani gdzie docieramy około 17. Biegiem ruszam z ręcznikiem i kapielówkami do słynnych gorących źródeł. W wybetonowanym czworokątnym zbiorniku znajduje się naprawdę gorąca woda. Za wstęp płaci się 20 rupii a później juz czysta przyjemność moczenia się w wodzie z butelką piwka Everest w ręku, oglądanie unoszącej się nad zbiornikiem pary i podziwianie gwiazd!
Wracam do Asi i Andrzeja na kolację oczywiście pizza, kolejne piwko i postanowienie wczesnego wyjścia następnego dnia.