W sobote nie udalo sie kupic permitu do ACAP, w zwiazku z tym zyskalismy jeden dzien na zakupy. W sumie wszyscy zaopatrzylismy sie po uszy. Dzis w swiatyni Swayambunath spotkalismy Polakow ktorzy stwierdzili ze trek jest lightowy a oni go przeszli w 10 dni (WOW!). No ale chyba nie do konca o to chodzi...
Wiec dzis troszke zwiedzania, zakup biletow do Besisahar, wieczorem przygotowanie depozytu do zostawienia w hotelu i pakowanie. Pogoda zmienna, w dzien bardzo goraco a teraz pada deszcz.
Jutro o 6.45 mamy autobus, chcemy tego samego dnia wejsc na szlak. Nie wiem jak jest z netem w gorach, pewnie wypadniemy z obiegu na 14-15 dni jak obliczamy.
To trzymajcie za nas kciuki, na razie zdrowko dopisuje, Asia i Brendi zachwyceni ja oczywiscie tez.