Valentine Inn organizuje darmowy przejazd do (o 7 i 8 rano) i z Petry (o 17 i 18). Mimo że to tylko 2 kilometry warto z niego skorzystać, szczegółnie po południu kiedy całodniowa wędrówka daje się mocno odczuć. W hotelu poprosiliśmy również o przygotowanie lunchpacków (2JD, sok, jogurt, chleb, serek topiony, ogórek, pomidor i batoniki). Oprócz tego należy mieć ze sobą odpowiedni zapas wody.
Startujemy o 7 rano. Bilet jednodniowy kosztuje 21 dinarów i jest to jedna z droższych atrakcji tego regionu. Po przejściu fajowym wąwozem (The Siq) nagle wyłania się Al Khazneh, Skarbiec, w którym nieustraszony Harrison Ford miotał się w poszukiwaniu Świętego Graala. Podobno najlepsze światło do zdjęć jest to około 9 rano, nie liczcie jednak na zdjęcie bez ludzi w kadrze.
Udajemy sie w kierunku The Holy Place. Większość wycieczek podchodzi tylko kawałek żeby obejrzeć panoramę, warto jedna podejśc do samej góry (około 40 minut)i przejść na stronę niemalże bezludnej Wadi Farasa. Cała Petra nie jest najlepiej oznakowana dlatego przydaje się najprostsza chociaż mapa. W okolicach niewielkiego muzeum jest restauracja, w której przeczekujemy największy upał. Następnie wspinamy się, tu już niestety wśród tłumów do Monastery, Świątyni znacznie przewyższającej ogromem Skarbiec. Po drodze warto w bocznym wąwozie obejrzeć Lion's Tomb, po południu jest tu trochę cienia. Coraz bardziej się chmurzy a gdy docieramy do Monastery zrywa sie silny wiatr niosący tumany piachu. Gdy docieramy do grobowców jestesmy już nieźle zmęczeni. Droga powrotna wiedzie również przez The Siq. O 17 razem z kilkunastoma osobami ruszamy na pace Nissana do hotelu. Wieczorem jemy niezłą pizzę w miasteczku.